Odcinek #4
25.07.2015
"Zgrupowanie na Malcie w liczbach" Nie tak dawno obóz na Malcie został dość ogólnikowo oceniony. Pojawiły się wyniki, krótkie opisy spotkań i w sumie to tyle. Dzisiaj przyjdzie czas na bardziej szczegółowe podsumowanie zgrupowania. Na warsztat weźmiemy indywidualne oceny, statystyki oraz te czysto drużynowe.
Na sam początek trochę o statystykach całej drużyny. W sumie Portsmouth FC rozegrało na Malcie pięć spotkań, trzy w grupie oraz dwa w fazie pucharowej. W trakcie tych spotkań straciliśmy zaledwie jedną bramkę (średnio 0,2 bramki na mecz) i to w pierwszym spotkaniu. Do siatki rywala trafialiśmy natomiast jedenastokrotnie (średnio 2,2 bramki na mecz). Oprócz czysto formalnych danych, portal piłkarski, transfermarkt.co.uk przygotował specjalnie dla Nas dokładne statystyki, które zostały wyliczone z pięciu turniejowych meczów. Dzięki temu może dokładnie zobaczyć ile oddaliśmy strzałów na mecz, jakie mieliśmy posiadanie piłki itd. i porównać je z uśrednionym wynikiem naszych przeciwników.[spoiler=Portsmouth FC / Zgrupowanie na Malcie / Statystyki]
Rozegrane spotkania: 5 (5 - 0 - 0)
Bramki trafione: 11 (średnio 2,2 bramki na mecz)
Bramki stracone: 1 (średnio 0,2 bramki na mecz)
8,2 - Oddane strzały - 5,6
5,0 - Strzały celne - 2,6
45 % - Posiadanie piłki - 55 %
4,8 - Przejęcia piłki - 9,2
1,6 - Faule - 1,6
1,4 - Rzuty rożne - 0,8
65,6 % - Celność strzałów - 52,8 %
85,2 % - Celność podań - 86,0 %
(Po lewej stronie znajdują się wyniki naszej drużyny, zaś po prawej naszych przeciwników)
[/spoiler]
Jak widać na powyższej "tabelce" pomimo mniejszego posiadania piłki, atakowaliśmy więcej, byliśmy zdecydowanie groźniejsi. Wywnioskować można jasno, że Portsmouth to drużyna, która zdecydowanie lepiej radzi sobie w kontratakach, aniżeli w ataku pozycyjnym, niemniej jednak, to również potrafią robić całkiem dobrze. Pomimo minimalnie gorszej od przeciwnika celności podań, Pompey częściej trafiają w światło bramki, a wynik blisko 70 % może imponować.
Na dobre wyniki całej drużyny wpływają indywidualności. Pomimo dość zgranej paczki, w zespole pojawiło się kilku piłkarzy, którzy wiodą prym na swoich pozycjach, ale również tacy, których stać na wejść na jeszcze wyższy poziom. Poniżej trochę cyferek dotyczących piłkarzy. Trzeba powiedzieć to wprost, zagraliśmy na tym turnieju naprawdę nieźle, średnia 6,9 na cały zespół, to przyzwoity wynik. Zawodnikiem turnieju według ocen został nasz bramkarz, Rafał Winner. Dzięki wyrównanym meczom uzbierał średnią notę 8,4. O status najlepszego zawodnika walczył również nasz bramkostrzelny napastnik, Bevan Espon. Walijczyk trafiał pięciokrotnie, czyli średnio jedną bramkę na mecz. Pomimo niezłych uśrednionych statystyk nie zawsze wyglądało to tak idealnie. Espon grał w kratkę, dosłownie. Pierwszy mecz miał niezły, w kolejnym był niewidoczny, aby w następnym ustrzelić hattricka. W finale do czasu kontuzji nie pokazał nic wielkiego. Średnia ocena zespołu: 6,9 / 10
Zawodnik turnieju: Rafał Winner - 8,4 / 10
Najlepszy strzelec: Bevan Espon - 5 bramek
Najlepszy asystujący: Skladnarson, MgGuerty - po 2 asysty
Podsumowanie rozpocznijmy od bramkarzy. Tam o miejsce pomiędzy słupkami walczyli Rudek i Winner. Grali na przemian, ten który uzyskał lepsze noty, zagrał w finale. W tym przypadku był to Winner. Ten występ był możliwy dzięki fantastycznej wręcz dyspozycji w meczu przeciwko Niecieczy. Tam obok Espona był najjaśniejszą gwiazdą. Zresztą tutaj pomimo iż tylko dwóch zawodników gra na tej pozycji, to zdecydowanie można rzecz, że mam kłopot bogactwa, bo obaj zagrali naprawdę bardzo dobrze. Winner zachował 3 czyste konta, natomiast Rudek jedno. Średnia ocena: 7,8
W obronie miałem do dyspozycji siedmiu defensywnych piłkarzy, trzech środkowych obrońców oraz czterech bocznych. Muszę przyznać, że bardo rotowałem składem, w każdym spotkaniu pojawiała się praktycznie inna czwórka w obronie, chciałem sprawdzić możliwości każdego zawodnika oraz zgranie z kolegami. Na lewej stronie ładnie radził sobie McTurkey, a na prawej z powodzeniem grał zarówno Kristofersson, jak i Dream. Obaj zresztą zdołali trafić bo bramce. W środku na przemian grali Norbinson, Luis Dan Rico oraz Skittles. Niestety ten ostatni w trzecim spotkaniu otrzymał czerwoną kartkę i nie mogłem z niego skorzystać już do końca turnieju. Pozostała dwójka zagrała na przyzwoitym poziomie. Średnia ocena: 6,6
W linii pomocy miałem do dyspozycji najliczniejszą, ośmioosobową grupę piłkarzy. Czterech zawodników środka pola oraz czterech bocznych. Nie ukrywam, że nad lewą stronę będzie trzeba jeszcze trochę popracować. De Veeq nie jest jeszcze w pełn